niedziela, 31 stycznia 2016

NISKO-CUKRZAK POOBIEDNi - czyli czemu mamy ochotę na deser? (seria o cukrach, odc. 2. Hipoglikemia poposiłkowa)




zdjęcie z bloga Oli Krzyżanowskiej: 2 smaki



U zdrowych osób insulina jest wydzielana przez trzustkę. Trzustka jest „sprytna” - czyli umie sobie odczytać ile jest cukru w krwi i wydziela tyle insuliny, ile potrzeba. Jeśli stężenie cukru rośnie – ona wydziela więcej. Jeśli stężenie cukru maleje, zmniejsza wydzielanie. Układ ma pewne opóźnienie, to znaczy najpierw musi wzrosnąć stężenie cukru (jak jemy np. obiad), żeby insulina się wydzieliła, i przez krótki czas cukru będzie trochę za dużo, ale za paręnaście minut wydzielanie insuliny dopasuje się do zwiększonej ilości cukru wchłanianej z posiłku. Gdy jemy obiad, insulina się wydziela zgodnie z obiadem. 



Potem następuje ciekawe zjawisko: już nie jemy, skończyliśmy obiad, ale  trzustka jeszcze nie wie, że będzie koniec i nadal wydziela insulinę. I mamy przestrzelenie insuliny. Przez chwilę. To się zaraz wyrówna, trzustka się zorientuje, że stężenie robi się za małe i zmniejszy wydzielanie insuliny, ale znów: z niewielkim opóźnieniem. Możemy mieć przez chwilę zjazd glukozy do niskich stężeń. To zjawisko ma swoją fachową medyczną nazwę: hipoglikemia poposiłkowa. I to wtedy właśnie, gdy mamy ten zjazd cukru, mamy ochotę na…. deser.


I teraz scenka z życia:
Pewien mój znajomy wysłuchał mojej opowieści o cukrze i napadzie głodu po posiłku. Słuchał z uwagą, bo przecież to idiotyczne: jemy i w efekcie tego jedzenia mamy napad głodu. Dziwne, prawda? Ależ ten nasz organizm ma paradoksy! A to czysta norma i fizjologia. Kolega przerwał mi i zapytał:
- Czekaj, czy ja dobrze rozumiem? To hipo...hipo… poposiłkowe…. Jak zjem, to mam… NISKO-CUKRZAK PO-OBIEDNI?!

Dokładnie. Nisko-cukrzak. Poobiedni. Pośniadaniowy, po-podwieczorkowy i po dowolnym, zwłaszcza obfitszym posiłku. Nazwa z potocznego języka, ale to nic nie szkodzi, a sens oddaje znakomicie. Mądrość nie leży w wyszukanych nazwach, a w zrozumieniu mechanizmu.

Jeszcze słówko o deserze.

Wydawałoby się że deser, to taka niewinna rzecz kulturowa, prosty zwyczaj, i tyle. A tymczasem - wcale nie. Okazuje się, że odwrotnie. To, nasza fizjologia, czyli ten zjazd cukru po posiłku, skłania do sięgnięcia po coś słodkiego na koniec obiadu. I podejrzewam, że kolejność była odwrotna, że to nasze ciało i trzustka doprowadziły do powstania zwyczaju. Ale odchodząc od filozofii, a wracając do samego deseru – to tę silną poposiłkową ochotę na słodkie można „przeczekać”. Za 20 minut nie będzie aż tak ciągnęło do słodkiego, bo się insulina dostosuje. Można się czymś zająć, nawet zmywanie, wymiana talerzy pod deser, przygotownie heerbaty i kawy, puszczenie filmu, wyjście gdzieś - cokolwiek, co trochę przetrzyma i pozwoli odczekać – to pomoże przeczekać najsilniejszy głód. Czy całkiem nam przejdzie ochota na deser? Nie sądzę, by aż tak, bo...cóż… słodkie zawsze będzie smakować, bo mamy tak zapisane w genach, że smakuje, ale… nie będziemy mieć aż takiej dużej ochoty. Łatwiej będzie zjeść mniejszy kawałek ciasta. Albo wręcz zrezygnować. I nie będzie kosztowało to tyle wysiłku, co w ciągu napadu nisko-cukrzaka, czyli hipoglikemii poposiłkowej. Przeczekanie pomoże. Nie trzeba będzie się ze sobą siłować.

Poprzedni odcinek z serii o cukrach: Do czego służy insulina KLIKNIJ TUTAJ
Seria o cukrach w spisie treści w: BRZUCH. Kliknij.


 

---
Słowa kluczowe: insulina, hipoglikemia poposiłkowa, cukier, glukoza, cukier w krwi, glukoza w krwi, głód po posiłku, objawy hipoglikemii, napady głodu, jak schudnąć bez wysiłku

sobota, 30 stycznia 2016

Pić czy nie pić - o alergiach i nietolerancji mleka.

Odgrażałam się że zrobię z kotkiem? Filmik jest o piciu mleka

O tym czemu niektórzy ludzie (i niektóre koty) nie mogą pić mleka, zasadniczo z dwóch głównych powodów:

1 - ze względu na znikanie enzymu do trawienia mleka
2 - ze względu na klasyczną alergię czy nietolerancję mleka

Miłego oglądania.

kliknij


Jakby się nie chciało otwierać, to z palca:
https://www.youtube.com/watch?v=MdZUXqs2fk8&feature=youtu.be

Upraszam o "szerowanie". Nie mam innych metod promocji Ciekawej Medycyny. A to kawał fachowej wiedzy. Warto podać dalej.

czwartek, 28 stycznia 2016

Do czego służy insulina? (seria o cukrach)

Po co komu insulina?
Źródło obrazka: commons.wikimedia.org/wiki/File:Insulin.jpg, autor: Роман Беккер, na licencji Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Unported



Insulina... Insulina.... Do czego to służy....
Większość ludzi wie, że ona coś robi z cukrem, bo chorzy na cukrzycę mają jej za mało i sobie dostrzykują. Ale co ona robi tak konkretnie? Czasem słyszę: „polepsza wchłanianie cukru”. Blisko, blisko…. Ale nie chodzi o wchłanianie w jelicie. Chodzi o coś w rodzaju wchłaniania: o wejście cukru z krwi do tkanek. Insulina umożliwia cząsteczce glukozy wejście do komórki. A potem jej rozłożenie czyli zjedzenie, spalenie czy jak tam zwał. Powstanie z tego energia, dwutlenek węgla i woda.

W jelitach tylko trawimy. Ale nie spalamy, nie zużywamy jedzenia w jelitach. Jedzenie w postaci małych cząsteczek – na przykład glukozy (i innych cząstek) wędruje z krwi do miejsc docelowych: mózgu, mięśni, wszędzie gdzie mamy żywe komórki w organizmie. One potrzebują jeść. I jedzą tę glukozę z krwi. 

Bez insuliny nasze komórki w ciele będą… głodne. Mimo cukru w krwi.

Cukrzyk, bez insuliny, może mieć ogromne stężenia cukru w krwi, ale jego komórki będą umierać. Z głodu. Bo bez insuliny cukier nie wejdzie do komórek. One będą umierać. Tak na śmierć. Dopóki nie opracowano insuliny dla cukrzyków, to na cukrzycę się umierało.

Insulina  jest wydzielana przez trzustkę. To taki narząd w brzuchu, wielkości około 20 cm.Trzustka jest „sprytna” - czyli umie sobie odczytać, ile jest cukru w krwi i wydziela tyle insuliny, ile w danym momencie potrzeba. Dlatego stężenie cukru w krwi jest mniej więcej stałe. Jak stężenie cukru rośnie – ona wydziela więcej. Jak stężenie cukru maleje, zmniejsza wydzielanie. Układ ma pewne opóźnienie, jak wiele rzeczy w biologii i w organizmie żywym, co skutkuje na przykład.... chęcią na deser po obiedzie. Poważnie. O tym będzie w odcinku: DESER MUSI BYĆ! - hipoglikemia poposiłkowa.

Będzie też odcinek o cukrzycy i sporcie - na specjalne życzenie koleżanki. Najlepsze są odcinki inspirowane życiem. Niemniej - jak zaczęłam dla niej pisać - okazało się, że to jednak będzie krótka seria. W jednym odcinku wyszłoby długawo. Już niedługo napiszę o deserach i już niedługo o sporcie.

---
Poleć mnie: guziczek dla Facebooboka (i innych podobnych) - poniżej.
---

Słowa kluczowe: INSULINA, TRZUSTKA, CUKRZYCA, CIEKAWA MEDYCYNA, DO CZEGO SŁUŻY INSULINA, CUKIER, CUKIER W KRWI, MECHANIZM DZIAŁANIA INSULINY, JAK DZIAŁA INSULINA, GLIKEMIA.

Spis treści bloga KLIKNIJ,

środa, 27 stycznia 2016

Jak zrobić dobry filmik? Czyli - koteczek wymiata.

Mam teraz 99 i za chwilę 100 odcinek bloga. Czas poszerzyć się o filmy, logo, kanał you tube, książkę...

Dziś słówko o robieniu filmów. To  mój piąty publikowany filmik i już zdążyłam załapać kiedy jest dobry film, a kiedy aż zęby bolą przy oglądaniu. Ten mi wyszedł nieźle. Dużo lepiej niż poprzednie. PIERWSZE KOTY ZA PŁOTY.

AKTOR SPECJALNY - KOTECZEK.


.
filmik na you tube: kliknij

Druga kopia jest na Facebooku: Ciekawa Medycyna Funpage, w katalogu filmy (lewa kolumna, czwarta pozycja). Zawszeć lepiej mieć kopię na dwóch serwerach.

Słowa kluczowe: Jak zrobić dobry film, jak zrobić dobry filmik, Ciekawa Medycyna


Jak zrobić dobry filmik na you tube?

środa, 13 stycznia 2016

Metoda na afty i rany w buzi. Zwłaszcza jak ociera się o zęby.


Czy mogę sobie afty odkazić spirytusem? - zapytała moja koleżanka ostatnio. Boli ją coś w buzi, jakaś ranka.

W ŻADNYM WYPADKU. NIE!
Nigdy nie kładziemy spirytusu na śluzówki, nawet zdrowe.

Nigdy nie kładziemy spirytusu na ranę.

Nigdy. Never ever.

Skoro to już wyjaśniliśmy, to można się zastanowić, czym koleżanka może sobie ulżyć. Najważniejsze, jak dla mnie, pytanie, to skąd wie, że ma akurat afty? Rozumiem, że jakieś bolesne zmiany w buzi, ale dlaczego afty?

Drogi czytelniku, jeśli masz jakieś zmiany w buzi, to pokaż się jakiemuś lekarzowi i nie zgaduj w ciemno co Ci jest. Bo może masz nie afty a kandydozę? A może jeszcze coś innego? Takie leczenie w ciemno jest odrobinkę niebezpieczne. Pacjent nie powinien sam sobie stawiać diagnozy, ani nawet lekarz nie powinien leczyć sam siebie. Powinno Cię obejrzeć niezależne i fachowe oko lekarskie (to i leczenie doradzi.)

Przyznam się Wam, że widziałam w czasie studiów dwukrotnie przypadek tego, gdy lekarz sam sobie stawiał diagnozę i się leczył. Jakie byłe efekty? No... sama nie wiem jak to określić.... nie wiedziałam czy śmiać się, czy płakać. Tak ładnie zaawansowanych stanów chorobowych, to nie widzieliśmy w żadnym podręczniku, na żadnych zdjęciach, nigdzie. A wiecie jak głupio było tym lekarzom? Mnie to na dobre przekonało, żebym nie próbowała leczyć sama siebie. I gorąco to polecam. Nie warto potem leczyć powikłań.

A jeśli byłeś już u lekarza i wiesz, że Twoje afty to faktycznie afty. Co wtedy? To zastosuj leczenie, które poradził lekarz, i odpuść na razie ostre przyprawy i kwaśne potrawy, żeby sobie nie podrażniać. To uniwersalna rada do wszystkich ran i uszkodzeń śluzówki w buzi.

Jeśli uszkodzone miejsce ociera się o np. zęby i to dodatkowo boli, to warto pamiętać o takich sprytnych specjalnych żelach na śluzówki, które można stosować do buzi jako rodzaj opatrunku, i które warstwą żelu odsuną ranę od zębów.  Do dostania w aptece bez recepty, tylko trochę drogie. Ale jak się rana ociera o ząb - niezastąpione. Przecież wewnątrz buzi nie nakleisz plastra. Prawdopodobnie lekarz też Ci o nich wspomni, ale gdyby jednak w tych lekach, co przepisał, żaden nie był o konsystencji żelu do nakładania na ranę - to wtedy warto o tej metodzie pamiętać. Ale przede wszystkim weź te leki, które zaleci Ci lekarz. On Cię widział, on wie co Ci jest. Nie stawiaj sobie diagnozy samemu.

Dziękuję koleżance za inspirację do napisania odcinka.

Jeśli uważasz odcinek za przydatny - poleć znajomym, na przykład można kliknąć na  facebookowe  niebieskie "f" pod odcinkiem.

Może zainteresuje Cię też:
Antybiogram
Metoda na katar i bolące zatoki
lub inne odcinki Ciekawej Medycyny: SPIS TREŚCI


SŁOWA KLUCZOWE: afty, opatrunek w buzi, opatrunek w jamie ustnej, jak opatrzyć ranę w buzi, co to są afty, bolesne rany w ustach, opatrunki w ustach.

niedziela, 3 stycznia 2016

Czym się smarować na mróz?

Smarować się należy czymkolwiek tłustym, co ma małą zawartość wody, ale... 
UWAGA: NIE BEZPOŚREDNIO PRZED WYJŚCIEM.

To ważne, a nie wszyscy to wiedzą. W tłustym kremie, czy w wazelinie jest trochę wody, parę czy paręnaście procent i ją też rozsmarowujemy ją na twarz. Należy odczekać 20 minut przed wyjściem, żeby odparowało. Jeśli mamy zaraz wyjść, to może się okazać, że lepiej będzie się wcale nie posmarować, tylko wyjść z suchą skórą. Że tak lepiej, niż nałożyć sobie wodę.

A co z pomadką do ust?

Tu bym nie była taka restrykcyjna z tymi 20 minutami, bo i tak w powietrzu wydychanym mamy parę wodną, która na mrozie się wytrąca z powietrza i osadza jako woda na wargach. Więc i tak będzie mokro w usta. To można smarować po prostu.

Warto tylko zadbać by była to raczej wazelina, czy coś tłustego, a nie płynny błyszczyk z dużym procentem wody.

Miłego smarowania.

SŁOWA KLUCZOWE: wazelina, tłusty krem, zimno, mrozy, smarowanie ust, smarowanie twarzy, natłuszczanie twarzy, sposób na mróz, czym się smarować na mróz, czym malować usta na mróz, tęgi mróz.